Z aparatem przez świat

Mam na imię Karolina, fotografią interesuje się już parę lat. Swoją pasję rozwinęłam dzięki Dziadkowi, który również robił zdjęcia, niestety, nigdy się z nim nie widziałam ,ponieważ zamieszkał w Stanach wiele lat temu, jedynie pisanie maili przez ostatnie kilka lat pozwalało na drobną rodzinną wymianę zdań. Kiedy dowiedział się o moim zainteresowaniu fotografią, wysłał mi mój pierwszy życiu aparat, był to analog, Minolta z 1985 roku, którym sam kiedyś robił zdjęcia. Myślę często, że gdyby nie on, nie ruszyłabym dalej. Z początku byłam przerażona, ponieważ to aparat na kliszę i nie ma tam miejsca na błędy, ale chciałam się uczyć. Niestety, Dziadek odszedł dwa lata temu i pomimo tego, że nigdy się nie zobaczyliśmy, to jednak moment brania aparatu do ręki dawał możliwość poczucia jego małej części w tym sprzęcie, dlatego każde zdjęcie robię z myślą o nim i dla niego. Teraz udało mi się zdobyć cyfrówkę, ale to już nie to samo i z ogromnym sentymentem biorę do ręki mój pierwszy aparat. Wciąż się uczę, nie uważam się za mistrza, jednak każde moje osiągnięcia w tej dziedzinie czy nawet najdrobniejsze pochwały dają mi dużo pewności siebie. Tak naprawdę wszystkiego uczę się praktycznie sama, szukam informacji i ciekawostek, często też zasięgam porady jednego zaufanego fotografa, a zarazem przyjaciela, który tłumaczy mi błędy i wyjaśnia, jak powinnam zrobić korektę. Gdy moja mama zapytała mnie dwa lata temu, co dokładnie chcę fotografować, nie byłam w stanie odpowiedzieć, ale teraz już wiem, moim marzeniem jest fotografować ludzi! Ten rodzaj fotografii jest szczególnie trudny, ale czuję się w niej dobrze, to jest to, czym chcę się zajmować. Najbardziej interesuje mnie fotografia portretowa i modowa, w której mogę ustawić kogoś na różne sposoby i pokazać jego prawdziwą osobowość. W przyszłości chciałabym zająć się tym na poważnie i mam zamiar wybrać się na studia fotograficzne, choć nie jest to jeszcze pewne i być może będzie to bardziej moja odskocznia od codziennych spraw niż praca, ale jedno jest pewne :nie zamierzam z niczego rezygnować. Na co dzień jednak zajmuję się nie tylko fotografią, od dwóch lat uczę się malowania akwarelami oraz rysunku dla własnej przyjemności, sprawia mi to ogromną radość i pozwala odpocząć, bo mogę przelewać uczucia na papier. Często inspiruję się różnymi twórcami, czasami naśladuję ich prace i obserwuję ich techniki. Chęć malowania akwarelą wyszła trochę z mojej pychy, gdy zobaczyłam według mnie prostą do zrobienia pracę i uznałam, że to nietrudne i sama też tak mogę, co oczywiście okazało się nieprawdą, jednak pognałam do sklepu plastycznego po pierwsze farby, papier i pędzle. Nie powinno to nikogo zdziwić, gdy po pierwszej próbie poczułam wielkie rozczarowanie i powiedziałam jedynie: „Ale jak to, czyli to nie jest takie proste?”. No cóż, uczę się na własnych błędach i ostrożniej już podchodzę do takich rzeczy, wszystko to jednak mnie nie zniechęciło i staram się dopracowywać moje umiejętności, sięgając po książki czy rady innych artystów. Cieszę się, że mogłam się z Wami podzielić moją historią.

Karolina Jędraszyk – klasa 2 B jest objęta szkolnym programem dla uczniów zdolnych – Wars i Sawa