Moja „przygoda” związana z tańcem nie jest dość długa, choć odkąd pamiętam ten sport fascynował mnie zawsze.

Jeszcze w wieku przedszkolnym zachwycił mnie balet pt.: „Dziadek do orzechów”, na którym po raz pierwszy byłam wraz z mamą. Występowały tam między innymi dzieci i młodzież i pamiętam, że zainspirowało mnie to do jakiegoś działania.

Mama zapisała mnie na zajęcia baletowe dla dzieci, ale wtedy bardzo się wstydziłam i bałam się uczestniczyć w zajęciach czego aktualnie żałuję. W między czasie widziałam w Teatrze Narodowym kilka występów, m. in. „Jezioro łabędzie”, „Korsarz” i po raz kolejny „Dziadek do orzechów”. Kilka lat później, będąc już w szkole podstawowej znalazłam jedną szkołę tańca i poprosiłam mamę o zapisanie. Uczęszczałam na zajęcia z baletu około rok ale zrezygnowałam. Od dawna również uczyłam się akrobatyki sama lub z YouTubem i rozciągałam się.

Znowu po mniej więcej roku nie daleko mojego miejsca zamieszkania otworzyła się szkoła tańca na Białołęce (Egurrola Dance Studio), do której zapisałam się. Wybrałam tym razem Jazz. Od dwóch lat regularnie  uczęszczam na treningi oraz chodzę od czasu do czasu na różne warsztaty. Jednak w ubiegłym roku ogłoszono stan zagrożenia epidemicznego i nikt nie wiedział co będzie dalej z zajęciami. Mimo trudności dalej trenowałam w domu, zdalnie przed kamerą. Nie ukrywam, było to trochę trudne ponieważ największym ograniczeniem był brak miejsca, jednak jakoś trzeba było sobie radzić. Po wakacjach otworzono szkołę i mogłam już uczestniczyć razem z innymi. Regularnie dwa razy w tygodniu trenowaliśmy w grupie na sali. W ostatnim czasie dostałam się do grupy na wyższym poziomie zaawansowania przez co też doszły mi dodatkowe godziny zajęć. Bardzo mnie to zmotywowało. Dwa razy brałam udział w występach jednak w aktualnych czasach organizują wszystko online, w tym zawody. Pod koniec ubiegłego roku wraz ze swoją jeszcze starą grupą zdobyłam drugie miejsce w mistrzostwach dla mojej kategorii wiekowej w stylu Jazz. Poza salą również wykonuję ćwiczenia w domu. Aktualnie nie mam swojego autorytetu jednak od dłuższego czasu obserwuje na różnych mediach społecznościowych Ninę Karaszewską, jest to mniej znana tancerka w moim wieku która uczęszcza do Ogólnokształcącej szkoły baletowej w warszawie, bardzo lubię ją oglądać ponieważ motywuje i jest zawsze pozytywna. Na pewno nie zamierzam, tak jak wcześniej, rezygnować z tego co robię, tylko tym bardziej dążyć do większych celów ponieważ w przyszłości chciałabym robić coś związanego z tańcem.

Natalia Orlicka – klasa 1E

Natalia jest objęta szkolnym programem Wars i Sawa