Pandemia to nie czas na odpoczynek

Podczas pandemii, kiedy wszystko zostało zamknięte lub zdalne, my tancerze nie mieliśmy odpoczynku od treningów na sali. Oczywiście przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności i zmniejszaniu obsady mogliśmy normalnie ćwiczyć, chociaż o wiele mniej, ponieważ wraz z zamknięciem teatrów nie mieliśmy repertuaru.
Z jednej strony nauczanie zdalne utrudniało naukę, lekcje były krótsze a czasem nawet niemożliwe przez różne komplikacje i problemy techniczne. Natomiast mi bardzo ta sytuacja pomogła, miałam więcej czasu na ćwiczenie w domu oraz samorozwój, każdą wolną chwilę mogłam poświęcić na taniec. Ale czasu na naukę też było więcej, można było na spokojnie nadrobić zaległości i czas jakby się wydłużał. Nie ukrywam też, że późniejsze wstawanie było korzystne i o wiele lepiej się funkcjonowało. Również atmosfera ciepłego domu i zimowej herbaty sprzyjała nauce, a spokojna aura, bez pośpiechu, mnie bardzo do nauki zachęcała?

Ula Szerszenowicz, Wars i Sawa